Sport zbliża, czyli o dwóch zaprzyjaźnionych drużynach


Niniejszy artykuł napisany przez Radosława Matusiewicza pierwotnie został opublikowany w czasopiśmie “Zeszyty Połanieckie” Nr 25, Połaniec 2014 r. na str. 5-12.

Z prasy:
1973 – SPORT ZBLIŻA. Kontakty między Połańcem a Mielcem, miastem piłkarskiego mistrza Polski, są od dawna bardzo bliskie i zażyłe. Przejawiały się dotąd najczęściej w wymianie piłkarzy. Niedawno Mielec pozyskał bramkarza, obecnie Czarni zostaną wzmocnieni kilkoma piłkarzami z rezerwy Stali. Te więzi przenoszą się obecnie na inne dziedziny życia. Działacze sportowi z Połańca i Mielca, wraz z sympatykami, postanowili włączyć się czynami społecznymi do budowy mostu drogowego, mającego powstać na Wiśle, który skróci znacznie odległości między obiema miejscowościami.

Drużyna szermierzy „Gryfa” Mielec, drugi z prawej Feliks Drożdżowski z Połańca, uczestnik MŚ w Grenoble 1976.

Połaniec i Mielec od wielu lat łączyły bliskie kontakty. Oprócz Sandomierza Mielec był jedynym miastem, gdzie połaniecka młodzież uczęszczała do szkół średnich, a potem pracowała w mieleckich zakładach. Właśnie dzięki znajomościom tych młodych ludzi kluby z oddzielonych Wisłą miejscowości przyjaźnią się od ponad pół wieku. Połańczanie uprawiali ciężary w „Tęczy”, czy szermierkę w najstarszym mieleckim klubie „Gryf ”, ale najbliższe sobie były zawsze kluby piłkarskie Czarnych i Stali Mielec.

Mecz siatkówki na boisku pod kasztanami „koło kościoła”. Blokuje S. Grelewski, na pierwszym planie Wł. Fijałkowski.

Zanim jednak kontakty zacieśnili piłkarze, największe emocje wzbudzały mecze siatkówki.

Tuż po wojnie drużyna siatkarzy wytyczyła boisko na rynku, koło remizy i słupki do siatkówki. Tutaj też odbył się pierwszy oficjalny mecz pomiędzy chłopakami z Połańca a drużyną z tzw. “Borowej”. Nie była to jednak drużyna naszych najbliższych sąsiadów zza Wisły, ale wspaniała drużyna wybrana z najlepszych chłopaków uczących się i pracujących w Mielcu, prowadzonych przez pochodzącego zza Wisły, świetnego siatkarza, Kazimierza Wójtowicza – ojca Tomasza Wójtowicza ze „złotej drużyny” Huberta Wagnera. Połańczanie pojedynek przegrali, ale dzięki takim sparingom drużyna ogrywała się, miażdżąc później zespoły z okolicznych miasteczek i miejscowości. Drużyna ta była najlepszą w historii klubu połanieckiego klubu i okazała się później (w 1952 r.) najlepszą drużyną LSZ w województwie kieleckim.

Drużyna piłkarska oficjalnie rozpoczęła swoją historię w 1948 r. Pierwsze stroje i piłki były przywożone przez chłopaków pracujących w WSK i trenujących w Mielcu. Trampki, getry czy koszulki były „starymi” strojami zespołu Stali.

Drużyna z Połańca w latach 50-tych, stoją u góry od lewej: Jerzy Pławski, Józef Marczewski, Tadeusz Warchałowski, Janusz Gil, Marian Łowicki, Władysław Szcześniak, Marian Marczewski, ?, Marian Łańka, ? Dół: drużyna przeciwna, klęczy w ciemnej koszulce z piłką Marian Łukaszek.

Wielu połańczan zaczynało przygodę z piłką w Mielcu, grając w juniorach i podpatrując, jak grają seniorzy Stali. Pierwszym, który grał w Mielcu niedługo po zakończeniu II wojny światowej, był kapitan połańczan Ryszard Kucharski. W Mielcu grać uczyli się: Jerzy Pławski, Zygmunt Laska pracujący w kadrze zarządczej WSK (najlepszy prawoskrzydłowy połanieckiej drużyny z tego okresu), czy Władysław Szcześniak – szef partii w WSK. Później grali jeszcze Andrzej Matusiewicz, świetnie zapowiadający się junior Stali, który jednak powrócił do Połańca, oraz jego młodszy brat Mieczysław Matusiewicz.

Drużyna Stali Mielec, która awansowała do I ligi w 1960 Od lewej: Otton Opiełka, Ryszard Mysiak, Jan Król, Leszek Gaj, Zbigniew Czudo, Erwin Pyka, Helmut Tobolik, Kazimierz Budek,
Rajmund Kapuściński, Alfred Gazda, Henryk Czylok.
Drużyna Czarnych 1961 r. Stoją od lewej: Ryszard Matusiewicz, Andrzej Matusiewicz, Feliks Warchałowski, Mieczysław Łodkowski, Ireneusz Adamczak, na dole: Józef Wałcerz, Tadeusz Buczek, Janusz Wołoszynowski, Antoni „Tosiek” Zaliński (bramkarz), Ryszard Brzdękiewicz, Janusz Łabuszewski.

Od lat połańczanie pracujący w WSK kupowali bilety na mecze Stali, na które jeździła młodzież z Połańca. Dojazd do Mielca odbywał się na różne sposoby. Najpierw przewóz przez Wisłę, a potem jedni jechali rowerami, inni maszerowali do autobusu do Glin lub czekali na kolejkę relacji Sandomierz – Dębica w Jaślanach.

Kibice z Połańca przeprawiający się przez Wisłę na mecz Stali.

Zażyłe stosunki między klubami wzmacniał pochodzący z Zawady, pracujący w WSK, ówczesny prezes Stali, Edward Kazimierski. W tym czasie ważną rolę odgrywali pochodzący z Połańca, a mieszkający w Mielcu: Franciszek Korczak i doktor Mieczysław Bernacki, którzy pomagali młodzieży przede wszystkim w znalezieniu pracy i mieszkania.

Sporadycznie, „na lewo”, tzn. na czyjąś kartę w Połańcu grali tacy mielczanie jak Zygmunt Kukla. Wiele lat w drużynie z Połańca grał Stanisław Miller, mieszkając u prezesa Kosowicza, który traktował go jak syna. Z Mielca trafił tu Stanisław Kamuda, żonaty w Połańcu Jan Rymanowski (z II-ligowej Stali) oraz junior Stali „Sisi” Stanisław Sudoł.

Z racji prywatnych przyjaźni mielczanie wielokrotnie przyjeżdżali na mecze do Połańca, nie tylko na uroczystości jubileuszu klubu, ale na zwykłe nieoficjalne sparingi. Często mecze te sędziował siatkarz z naszej „złotej drużyny”, wierny kibic klubu z Połańca – Marian Łańka.

Stal Mielec Mistrz Polski 1973, stoją od lewej: Stanisław Stój, Eryk Hansel, Marian Kosiński, Zygmunt Kukla, Stanisław Majcher, Włodzimierz Gąsior, Krzysztof Rześny, Jan Domarski. Na dole: Jan Wiącek, Artur Janus, Adam Popowicz, Grzegorz Lato, Henryk Kasperczak, Witold Karaś.

W latach 60-tych największe emocja budziły mecze o Puchar Przewodniczącego Powiatowej Rady Narodowej, rozgrywane w Staszowie. W jednym z takich turniejów w 1964 r., kiedy drużyna Czarnych wygrała w Staszowie 3:1 (bramki Tadeusz Pławski 2, Andrzej Matusiewicz 1) swoją przygodę z Połańcem rozpoczął Zygmunt Kukla, utalentowany bramkarz juniorów Stali Mielec, kolega z ławki szkolnej Mieczysława Matusiewicza. Tych dwóch, wówczas 16-latków, walnie przyczyniło się do zwycięstwa.

W 1967 r., gdy klub prowadzili Władysław Kołek i Janusz Marczewski, pojawia się nazwa CZARNI. Nazwa kojarzyła się przede wszystkim z rzeką, ale i z dużymi nadziejami piłkarzy na awans do wyższej klasy rozgrywkowej.

Drużyna Czarnych w „odświętnych” strojach przed meczem ze Stalą II Mielec.

Po tym wydarzeniu piłkarze i kibice, pracujący głównie w mieleckim WSK, za własne pieniądze zakupili stroje (czarne koszulki i białe spodenki). Byli wśród nich: Andrzej Matusiewicz, Mieczysław Matusiewicz, Czesław Kłosiński, Jan Murczkiewicz, Czesław Brzdękiewicz, Stanisław Tatara, Ryszard Brzdękiewicz, Szczepan Warchałowski, Roman Łowicki i inni. Emblematy zakupił prezes Janusz Marczewski. Drużyna rzeczywiście była „czarnym koniem” rozgrywek, awansując w 1971 r. z B do A klasy.

W 1972 r. Czarni rozegrali sparing z rezerwami Stali Mielec. Na mecz z tak mocnym zespołem drużyna z Połańca wzmocniła się dwoma zawodnikami ze Staszowa: Marianem Charygą i Zdzisławem Sikorskim. Połańczanie wygrali 2:0.

Z zapisków kapitana Czarnych – Andrzeja Matusiewicza.

W lipcu 1973 roku LZS Czarni obchodzili 25-lecie klubu. Klub otrzymał wtedy liczne sportowe wyróżnienia. Gwoździem imprez jubileuszowych był mecz pomiędzy LZS Czarni, a zaprzyjaźnioną drużyną pierwszoligowej Stali Mielec. Goście, nie zlekceważyli połańczan, jak w meczu sparingowym, i pomimo znacznego osłabienia pewnie wygrali 2:0. Mecz oglądnęło wtedy ponad 2 tysiące kibiców.

Z prasy:
POŁANIEC. Z okazji obchodów 25-lecia klubu LZS Czarni Połaniec odbyło się tu szereg ciekawych imprez sportowych cieszących się dużym zainteresowaniem miejscowych sympatyków sportu. Na niewielki stadion przybyło ponad 2 tysiące kibiców, gdzie gwoździem programu był rozegrany mecz piłkarski pomiędzy A-klasową drużyną Czarnych z zespołem mistrza kraju Stalą Mielec. Piłkarze z Mielca wystąpili co prawda w osłabionym składzie, bez czołowych zawodników przebywających obecnie w Bułgarii, lecz mimo to zaprezentowali dobrą grę pozostawiając po sobie jak najlepsze wrażenie. Mecz zakończył się zwycięstwem Stali 2:0 (1:0). Spotkanie zostało poprzedzone zawodami jeździeckimi z udziałem zawodników sekcji z Kurozwęk oraz meczem piłkarskim juniorów Czarnych z Pogonią Staszów, które zakończyło się wygraną gospodarzy 3:2.

W tych latach połańczanie nadal często gościli na trybunach mieleckiego stadionu, dopingując drużynę, która w 1976 r. po raz drugi zdobyła tytuł Mistrza Polski. Drużyna z Mielca, mająca w swoim składzie zawodników światowego formatu, toczyła wyrównane pojedynki w Pucharze Europy Mistrzów Krajowych z takimi potęgami jak Real Madryt – 1:2 i 0:1 (mecz oglądnęło ok. 40 tys. widzów).

FKS Stal Mielec Mistrz Polski 1976, stoją od lewej: Ryszard Per, Edward Oratowski, Kazimierz Polak, Ryszard Kosiński, Wiesław Siewierski, Zygmunt Kukla, Krzysztof Rześny, Ryszard Sekulski, Henryk Kasperczak, Włodzimierz Gąsior, Edmund Zientara (trener). Na dole: Andrzej Padziński, Artur Janus, Jan Domarski, Grzegorz
Lato, Edward Bielewicz, Zbigniew Hnatio, Witold Karaś.

Trudno sobie było wyobrazić, aby kolejny jubileusz połanieckiego klubu odbył się bez udziału drużyny z Mielca. W 1978 roku, podczas uroczystości 30-lecia Czarnych, drużyna Stali zwyciężyła 2:1.

Stal Mielec – Czarni Połaniec 2:1. Zdjęcie z kroniki prezesa Janusza Marczewskiego.

Od tego czasu kolejne pokolenia piłkarzy Czarnych wraz z oldbojami mieleckiej Stali rozegrały szereg sparingów, podtrzymując długoletnie więzi między klubami. Mecze te często kończyły się wysokimi zwycięstwami mieleckiej drużyny.

1985 r. mecz oldbojów z Połańca (i Staszowa) przeciwko Stali Mielec. Zwycięstwo Stali 7:1.

Podobnie było w kolejnym spotkaniu oldbojów.

Z prasy:
Surowej lekcji udzielili oldboye Stali Mielec swoim kolegom z Czarnych Połaniec. W niedzielne popołudnie, na głównym stadionie naszego klubu nie byli zbyt gościnni i pokonali rywali 7:2, po bramkach strzelonych przez Rześnego – 2 oraz Ząbka, Szklarza, Postolskiego, Radonia i Z. Noworytę. Początek meczu nie zapowiadał klęski gości, bowiem piłkarze z Połańca już po kwadransie gry prowadzili 2:0, a bramki zdobyli Gaj i Bugaj. Po meczu, jak nakazuje tradycja, odbyła się wspólna kolacja (…).

Drużyna połanieckich oldbojów na stadionie Stali. Od lewej: J. Kołek, A. Tałaj, R. Gaj, A. Skowron, A. Świszcz, S. Machnicki, M. Matusiewicz, M. Brzostowicz, S. Wilk. Dół: K. Kaczmarczyk, W. Zierold, J. Bugaj, J. Dziedzic.

Z prasy:
W Połańcu miejscowy zespół Czarnych przegrał w towarzyskim meczu ze Stalą Mielec 2:3 (0:2). Bramki: Juwa, Tomecki – Curzytek, Tomanek, Bociek.

Działacz sportowy Stali Mielec i kierownik drużyny piłkarskiej mieleckich oldboyów – Jan Spychała, zorganizował w porozumieniu z działaczami klubu sportowego „Czarni” Połaniec spotkanie piłkarskich weteranów. Na odświętnie udekorowanym stadionie w Połańcu doszło do niesłychanie interesującej konfrontacji jedenastek piłkarskich. Licznie zgromadzona miała w niedzielne, słoneczne popołudnie nie lada gratkę. W drużynie mieleckiej wystąpiło wielu zawodników reprezentujących w latach 70-tych barwy Polski – w młodzieżówce oraz pierwszym garniturze. Byli więc uczestnicy pamiętnych potyczek z Anglią – Jan Domarski i Krzysztof Rześny, strzelec pięknej bramki w meczu HIV Hamburg – Stal Mielec – Edward Oratowski, lewoskrzydłowy mistrzowskiej drużyny Stali – Witold Karaś, bramkarze: Henryk Jałocha i Zbigniew Klimczok, napastnik (obecny trener Stali II Mielec) – Marek Chamielec i inni. Stalowy posiadając w składzie ludzi z „nazwiskiem”, od początku przejęli inicjatywę i w 13 minucie zdobywca „złotej” bramki na Wembley – Jan Domarski po raz pierwszy umieścił piłkę w siatce gospodarzy. W tym czasie doskonałej pozycji nie wykorzystali Jerzy Fit i Jan Bugaj, przy ich strzałach wysokie umiejętności pokazał Henryk Jałocha. 10 minut po przerwie Domarski po raz drugi zmusił do kapitulacji bramkarza gospodarzy. Kiedy wydawało się, że jest już po meczu, do ataku ruszają gospodarze i dwukrotnie Zbigniew Klimczok ratuje stalowców od utraty bramki. Ambicja miejscowych zostaje nagrodzona. Najpierw Adam Tałaj strzela trzeciemu bramkarzowi Stali – Andrzejowi Gruszeckiemu – pierwszą bramkę, a osiem minut przed końcem Roman Gaj pięknym strzałem w lewy róg bramki uzyskuje wyrównanie. Wynik ten nie krzywdzi żadnej z drużyn, a kibicom miejscowego zespołu przynosi dużą satysfakcję.

Pora na przedstawienie autorów widowiska: Oto oni: Czarni Połaniec: Dziedzic, Wilk, Brzostowicz, Kołek, Reczek, Tałaj, Fit, Machnicki, Guzik, Kaczmarczyk, Gaj oraz Zierold, Matusiewicz, Bugaj i Zientarski.

Stal Mielec – Jałocha, Trela, Oratowski, Tomaszewski, Zakulecki, Radoń, Działowski, Rześny, Chamielec, Domarski, Karaś oraz Klimczak, Płaneta, Ząbek, Zboch, Wilk i Gruszecki.

Bramki zdobyli: Domarski – 2 (13 i 50’) dla Stali oraz Tałaj – 55’ i Gaj – 72’ dla Czarnych. Sędziowali: T. Trela jako główny oraz Z. Rutkowski i R. Zięba z Nowej Dęby. Widzów 2000.

(…) Gościnni gospodarze z prezesem Zdzisławem Śledziem na czele zafundowali piłkarzom Stali atrakcyjną wycieczkę na kopiec Kościuszki (…) oraz zaprosili na uroczystą kolację.

Obie strony przyrzekły, że dalsze kontakty będą na pewno utrzymywane. Teraz kolej na rewanż mielczan.

1998 rok to jubileusz 50-lecia klubu Czarni Połaniec. Władze klubu nie mogły zafundować kibicom lepszego widowiska, jak spotkanie naszych piłkarzy z drużyną „Orłów Górskiego”.

Drużyny oldbojów Czarnych i „Orłów Górskiego”.

Mecz rozegrano 3 maja 1998 r. w obecności 4000 widzów, a „Orły” pokonały „Czarnych” 5:3. Drużyny grały w składach – „Orły”: Eugeniusz Cebrat, Dariusz Wójtowicz, Albin Wira, Grzegorz Lato, Marian Kozerski, Jan Domarski, Adam Musiał, Jan Furtok, Andrzej Iwan, Robert Gadocha,
Lechosław Olsza, Zdzisław Kapka i Henryk Szymanowski.

Drużynę z Połańca reprezentowali:
Tadeusz Gwizdak, Jan Dziedzic, Tadeusz Ziętarski, Józef Ziętarski, Janusz Bugaj, Andrzej Reczek, Józef Cichoń, Grzegorz Tomecki, Roman Gaj, Andrzej Matuszek, Jarosław Barański, Andrzej Świszcz, Adam Tałaj, Janusz Stawiarz, Ryszard Polak, Krzysztof Kaczmarczyk i Tadeusz Madej.

Bramki zdobyli, dla Orłów – Albin Wira 2 oraz Jan Domarski, Grzegorz Lato i Jan Furtok, a dla Czarnych – Andrzej Matuszek, Ryszard Polak i Janusz Bugaj.

W trakcie meczu znany redaktor sportowy, Henryk Urbaś, prowadzący spikerkę, losował atrakcyjne nagrody dla kibiców. Drużyna Orłów Górskiego wyjechała z Połańca satysfakcjonowana organizacją imprezy, frekwencją i atmosferą na trybunach oraz poziomem i wynikiem meczu.

Mielczanie odwiedzali Połaniec nie tylko z okazji kolejnych jubileuszy klubu. Chętnie włączali się w akcje charytatywne, promujące jednocześnie piłkę nożną w naszym mieście. Jedną z bardziej spektakularnych imprez zorganizowało środowisko połanieckie piłkarskie i FWO w 2002 r.

6 grudnia 2002 r. – z prasy „Echo Dnia”:
Gwiazdy grały dla Wojtka Piłkarskie sławy zagrały w Połańcu. Zebraliśmy prawie 3 tysiące złotych! Wiele piłkarskich sław gościło tydzień temu w Połańcu. Przyjechali z Warszawy, Mielca, Tarnobrzegu i innych miast, żeby zagrać mecz charytatywny dla chorego Wojtka. – Nie mogło nas tu zabraknąć – mówił Grzegorz Lato, były znakomity piłkarz, a obecnie senator, imprezie patronowało „Echo Dnia”.

Takich piłkarskich emocji w Połańcu dawno nie było. Wspaniałe techniczne zagrania, efektowne bramki i ogromna dramaturgia spotkań. W roli głównej wystąpili byli reprezentanci Polski Lesław Ćmikiewicz, Grzegorz Lato i Stefan Majewski. Ten ostatni przyjechał z żoną Marią i był najbardziej oblegany przez miejscowych kibiców. Nic dziwnego, przecież po rezygnacji Zbigniewa Bońka tymczasowo przejął obowiązki selekcjonera drużyny narodowej.

(…) Majewski był najbardziej popularną osobą w Połańcu (rozdał setki autografów), natomiast już po pierwszych akcjach ulubieńcem publiczności został ksiądz Ignacy Dziewiątkowski z Warszawy, największy (dosłownie) polski piłkarz. Imponował niesamowitym sercem do gry, podobnie jak Włodzimierz Gąsior, były trener Korony Kielce, KSZO Ostrowiec i Pogoni Staszów.

Drużyny grały w składach:
Fundacja Wspomagania Oświaty: Grzegorz Lato, Włodzimierz Gąsior, Janusz Białek, Dariusz Papierz, Grzegorz Tomecki, Jan Dziedzic, Wojciech Kitliński, Jacek Śledź, Andrzej Matusiewicz.

Przyjaciele Stefana Muszyńskiego, zwycięzcy turnieju: Lesław Ćmikiewicz, Stefan Majewski, Tomasz Jagoda, Stefan Tuszyński (zastępca ministra sportu), Robert Błoński, Piotr Motyka, ksiądz Ignacy Dziewiątkowski, Mariusz Rosiak, Piotr Gołas, Paweł Gołas.

Czarni Połaniec: Marcin Olejarnik, Jacek Staniek, Tomasz Kiciński, Marcin Łącz, Rafał Mikoda, Grzegorz Kamieński, Piotr Kajda. Sędziowali: Jarosław Barański i Adam Stępień z Połańca.

Organizatorami byli: Fundacja Wspomagania Oświaty w Połańcu oraz działacze Delfin Połaniec.

W 2014 roku spełnia się marzenie sportowców z Połańca i Mielca – powstaje most, dzięki któremu o wiele łatwiej będzie podtrzymywać dawne przyjaźnie…

W artykule zostały wykorzystane zdjęcia i prasówki ze zbiorów rodzinnych: Tadeusza Dalmaty, Feliksa Drożdżowskiego, Stanisława Grelewskiego, Janusza Marczewskiego, Andrzeja, Jerzego i Mieczysława Matusiewiczów, Jana Spychały i Piotra Witka.

Z tej samej kategorii

Back to top button