275. rocznica urodzin Tadeusza Kościuszki (1746-1817)


W dniu 4 lutego 1746 r. we wsi Mereczowszczyźnie w skromnym dworku szlacheckim urodził się Andrzej Tadeusz Bonawentura Kościuszko. Był najmłodszym z dzieci Ludwika Tadeusza Kościuszki, miecznika województwa brzeskiego i żony jego Tekli z Ratomskich. Początkowe wykształcenie odebrał w domu rodzicielskim, a na dalsze został wysłany do szkoły Pijarów w Lubieszowie. W roku 1765 Kościuszko jako dziewiętnastoletni młodzieniec wstąpił do szkoły rycerskiej w Warszawie, którą po upływie czterech lat skończył z odznaczeniem i w randze kapitana. W roku 1770 został wysłany do Francji do słynnej akademii wojskowej w Wersalu, którą ukończył z dyplomem inżyniera wojskowego w roku 1774. W tym czasie w kraju działy się rzeczy nadzwyczajne. Zachłanność sąsiadów doprowadziła do pierwszego rozbioru Polski, a nieporządki i rozpanoszenie się moskali oraz zaprzedanych im Polaków, doprowadziły kraj do tego stanu, że taki człowiek jak Kościuszko nie mógł nigdzie znaleźć dla siebie zajęcia, a rangę i stanowisko wojskowe mógł otrzymać tylko za znaczne sumy pieniędzy, których nie posiadał, to też po roku wyczekiwania, zawodów i zgryzot z sercem pełnym goryczy, że nie może być użytecznym krajowi, wyjechał znów do Francji.

Dowiedziawszy się tam, że Amerykanie powstają przeciw Anglii, chcąc zrzucić jarzmo niewoli, nie czekając na dalsze wiadomości, wyjechał d o Ameryki, pragnąc wziąć udział w walce o niepodległość. W sierpniu 1776 roku Kościuszko wylądował w Ameryce i zaraz podał prośbę do rządu amerykańskiego o przyjęcie go do wojska, w którym walczył przez 7 lat, a za niezwykłe zasługi, jakie złożył dla swej drugiej ojczyzny, kongres amerykański w dniu 13 października 1783 r. mianował go generałem, obdarzając jednocześnie orderem Cincinnata (zdj. po prawej), ogromnymi zaszczytami i majątkiem. W 1784 roku Kościuszko wraca do Polski, którą zastaje w części uzdrowioną przez wiekopomną konstytucję 3-go Maja.

W dniu 1 października 1790 roku, jako generał brygady wojsk polskich z sercem przepełnionym uczuciami, że “Do celu jednego wszyscy powinniśmy się zjednoczyć: wydobyć Ojczyznę naszą spod przemocy obcych, z upodlenia i zniszczenia imienia nawet Polaków… od nas samych należy prawa rządu od obyczajów naszych. A gdy podli będziemy, chciwi, interesowani, niedbający o kraj swój, słusznie, abyśmy potem mieli kajdany na szyjach i tego warci będziemy”, przygotowuje wojsko polskie do walki z ościennymi sąsiadami. Wtedy po raz pierwszy na polskiej ziemi okrył swe imię blaskiem nieśmiertelnej sławy w bitwie pod Dubienką, stoczonej w dniu 17 lipca 1792 roku. Gdy król Stanisław August Poniatowski przeszedł na stronę Targowiczan wtedy Kościuszko, nie chcąc walczyć przeciw królowi i brać udziału w walce bratobójczej podał się do dymisji i choć z bólem serca, poszedł na dobrowolne wygnanie. Podczas pobytu za granicą myślał i starał się tylko o dobro dla Polski i postanowił wraz z innymi mężami stanu wzniecić powstanie w kraju, które by zagrożoną Ojczyznę z toni nieszczęść podźwignąć zdołało. Gdy sprawa powstania była już postanowiona udał się Kościuszko do Krakowa, gdzie za zgodą wszystkich ówczesnych wybitnych przedstawicieli kraju został obrany Naczelnym wodzem powstania, gdzie też w dniu 24 marca 1794 roku złożył na rynku krakowskim wiekopomną przysięgę. Otrzymawszy od przedstawicieli kraju władzę większą niż tą, jaką posiadali królowie polscy, nie czekając na wroga, wyruszył natychmiast z Krakowa i w dniu 4 kwietnia 1794 roku odniósł w bitwie pod Racławicami świetne zwycięstwo i tu na szali zwycięstwa zaważyli chłopi kosynierzy, którzy z zaparciem się siebie mężnie walczyli, dając temu dowód całemu światu, że i chłop polski jest gotów każdej chwili złożyć swe życie na ołtarzu Ojczyzny. Kościuszko, który od dzieciństwa kochał lud polski, pełen poszanowania i wdzięczności dla tego chłopa – bohatera przywdziewa odtąd sukmanę chłopską i w nią już do końca życia się ubiera.

Kosynierzy z Towarzystwa Kościuszkowskiego w Połańcu na tle Kopca Kościuszki w Połańcu.

W dniu 7 maja 1794 roku w obozie pod Połańcem Tadeusz Kościuszko wydaje “Uniwersał urządzający powinności gruntowe włościan i zapewniający dla nich skuteczną opiekę rządową, bezpieczeństwo własności i sprawiedliwości”. Tym sposobem Kościuszko mocą Uniwersału Połanieckiego zniósł poddaństwo włościan i dał temu dowód, że na taki czyn Polska się tylko pierwsza zdobyć mogła. Po bitwie pod Szczekocinami podążył do obleganej Warszawy i bronił jej przed najazdem wroga. Stamtąd wyruszył pod Maciejowice, gdzie w dniu 1 października 1794 roku wskutek zdrady gen. Adama Ponińskiego zmuszony był przyjąć bitwę, lecz dostaje się do niewoli. Przesiedziawszy 2 lata w więzieniu petersburskim, zostaje w 1797 roku wypuszczony na wolność i udaje się z powrotem do Ameryki. Podróż Kościuszki, którego czyny i zasługi swoi i obcy już wówczas sprawiedliwie ocenić zdołali, byłą pochodem iście triumfalnym.

W 1798 roku wyjechał z Ameryki do Francji, aby znów przy nadającej się sposobności oddziaływać przez zagranicę na polepszenie sprawy polskiej. Nie zrażając się napotykanymi zawodami, żył wciąż z myślą dopomożenia Ojczyźnie, ale gdy się przekonał, że ówczesny francuski generał Napoleon Bonaparte, na którego najwięcej liczył, nie wzbudza zaufania do sprawy polskiej i oddanych mu Polaków wyzyskuje tylko na swą osobistą korzyść, zachorował ze zmartwienia, a nie chcąc być niczyim poddanym i czując się zawsze najwyższym naczelnikiem swego kraju, przeniósł się do Szwajcarii i zamieszkał u swych znajomych Zeltnerów w mieście Solurze. Kiedy 1 października wpadł w chorobę śmiertelną, mimo wzrastającej gorączki, zachowywał zupełną przytomność umysłu i kazał włożyć swoją szablę do trumny. Mówił o Ojczyźnie i wygłosił przepowiednie o przyszłości Polski. Wyczerpany zmarł w dniu 15 października 1817 roku o godzinie 10.00 wieczorem, przeżywszy 71 lat.

Kościuszko nie tylko dlatego jest wielkim i sławnym, że był najwyższym Wodzem narodu polskiego, ale i dlatego że on może wówczas najbardziej kochał tę Polskę, że poświęcił całe życie dla niej, że widział jaśniej od innych los i potrzeby Ojczyzny, że mimo zawodów, ran i bólów całego życia, wydobył jedyny sposób ratowania Ojczyzny i przekonywał, że Polska nie upadła tak jak inne państwa, które wrogowie nam dla przykładu przypominali, ale że podzieloną została wówczas, kiedy do wolności przyjść chciała, kiedy tyle cnót i poświęceń w powstaniach wydała. Wszak cudzego nie żądała i sąsiadom krzywdy nigdy nie wyrządzała.

“Nie może być żaden naród skłonniejszy do uczynienia dobrze każdemu, jak naród polski, kiedy tylko sam swoją wolę czynić może”, mówił Tadeusz Kościuszko.

“Patrz Kościuszko na nas z nieba
Gdy wolności siew już wschodzi
Twego ducha nam potrzeba,
On Ojczyznę nam odrodzi”
.

Z tej samej kategorii

Back to top button